Dziękczynną mszą św. odprawioną pod przewodnictwem biskupa opolskiego Jana Kopca rozpoczęły się uroczystości Jubileuszu 20 -lecia konsekracji kościoła parafialnego pw. św. Floriana w Żywocicach.
Witając ks. biskupa, ks. proboszcz P. Kamieniak przypomniał krótką historię kościoła, budowanego jakże w niełatwych czasach ale z wielkim sercem i zapałem. Wskazał na niesamowite zaangażowanie budowniczych, hojność darczyńców i ludzi dobrej woli, dzięki którym ta budowa mogła zostać ukończona. Przypomniał także ważną, zapisaną w kartach historii datę – 5 listopada 1989 roku, kiedy to ówczesny Ordynariusz Opolski ks. bp. Alfons Nossol konsekrował kościół. W homilii biskup Kopiec nawiązał do wielokrotnie pojawiającego się w ewangelii fundamentu – nierozerwalnie związanego z każdą budowlą i z każdą wspólnotą kościelną, stanowiącego podstawę ich trwałości, mocy i jedności.
W mszy uczestniczyli także I proboszcz parafii – ks. dziekan K. Korgel, proboszcz parafii z Krapkowic ks. E. Loch a także związani z żywocicką parafią – ks. L. Makiola, ks. W. Musioł i ks. A. Jankowski. Obecni byli licznie zgromadzeni parafianie a także goście specjalni: Przewodniczący Rady Miejskiej w Krapkowicach A. Kulpa, Burmistrz Krapkowic P. Solloch oraz architekt nadzorujący budowę J. Nossol.
Księdzu biskupowi za obecność i przewodniczenie mszy a także obecnemu i poprzedniemu proboszczowi podziękowali przedstawiciele Rady parafialnej i Rady Sołeckiej. Na koniec poświęcona została nowa monstrancja, dar dla parafii z okazji jubileuszu.
Popołudniem do Żywocic zawitali kolejni goście – orkiestra góralska z Kasinki Małej. To dobrze znana grupa muzyków już nie tylko mieszkańcom Żywocic ale także całej okolicy. Występowali już wcześniej w żywocickim kościele z koncertem jasełkowym a także na tegorocznych dożynkach parafialnych.
Niedzielny koncert pieśni ulubionych przez papieża Jana Pawła II miał dwie odsłony. Pierwsza w czasie popołudniowego nabożeństwa kiermaszowego, druga… tuż po jego zakończeniu na placu kościelnym. I gdyby nie bardzo szybko nadchodzący zmierzch, ani muzykom, ani bardzo licznie zgromadzonym słuchaczom nie przyszłoby do głowy kończyć tego muzycznego spotkania.