Galeria

Tradycja „wodzenia niedźwiedzia” zobowiązuje, by na zakończenie karnawału niedźwiedź, któremu przypisuje się wszystkie winy i porażki, odwiedził wszystkie domostwa we wsi i jako zadośćuczynienie zatańczył z mieszkańcami.

Podobnie było i w tym roku. W ostatnią sobotę karnawału (18.02) grupa obrzędowa w radosnym nastroju z przygrywającymi muzykami przemaszerowała przez całą wieś. Obyczaj nakazuje by w obrzędowym zespole nie zabrakło fesztra pilnującego rozbrykanego niedźwiedzia, policjanta, strażaka, śmierci, diabła, no i masarza.

O zdrowie i dobrą kondycję grupy dbał osobisty pielęgniarz niedźwiedzia. Wymalowane cyganki zachęcały do tańca, a kominiarz zajmował się smarowaniem twarzy odwiedzanych domowników. W tym roku sporo pracy miał także strażak, który to zachęcał wszystkich mieszkańców do przekazywania 1% podatku na rzecz organizatora tegorocznego wodzenia – Ochotniczej Straży Pożarnej w Żywocicach.