Galeria

Prawie 300 mieszkańców Żywocic spotkało na kolejnym, Noworocznym Kolędowaniu przy żłobku na wolnym powietrzu. Jak się okazuje, taka forma kolędowania, od trzech lat organizowana na skwerze przy żywocickiej straży pożarnej, co roku zyskuje więcej zwolenników.

Również w tym roku, w pierwszą niedzielę po nowym roku (7 stycznia), w miejsce tradycyjnego nabożeństwa kolędowego w kościele, wszyscy zostali zaproszeni do wspólnego kolędowania na skwerze u zbiegu ulic Łąkowej i Kozielskiej. Prowadzący spotkanie Arnold Joszko i Werner Więcek wraz z proboszczem ks. Piotrem Kamieniakiem nie musieli zachęcać nikogo do śpiewania. Zarówno najmłodsi, jak i najstarsi w rytm przygrywającej orkiestry dętej Oder Blass Band nucili najbardziej znane kolędy. Gorące brawa zebrały także występujące na przemian z orkiestrą duety wokalne, najpierw rodzinny: Nicola i Józef Gawlitza oraz młodzieżowy Laura Namysło i Fabian Nowak. Niemniej gorące brawa otrzymali organizatorzy noworocznego kolędowania. Każdy, bowiem kto w niedzielne popołudnie zawitał na skwerze przy remizie żywocicekiej OSP był pod wrażeniem poczynionych przygotowań. Główni organizatorzy – Rada Sołecka oraz zarządy stowarzyszeń działających na terenie miejscowości przygotowali nie tylko dużą choinkę przystrojoną bombkami i światełkami oraz szopkę z Dzieciątkiem. W tym roku uwagę przykuwał polowy „zestaw gastronomiczny” złożony z wojskowej kuchni i małego rolniczego ciągnika, przy którym serwowano bigos i gorące napoje. Tradycyjnie kolędowe spotkanie w Żywocicach zakończyło się zaśpiewaniem chyba najbardziej znanej kolędy „Cicha noc”, oczywiście z zapalonymi zimnymi ogniami w dłoniach.