Galeria

Spotkanie mężczyzn z okazji „Józefka” zostało zorganizowane w Żywocicach już po raz drugi z inicjatywy członków Stowarzyszenia Rozwoju i Odnowy Wsi oraz członków Rady Sołeckiej. Tym razem w sobotę 20 marca w szkole podstawowej zebrało się ponad sześćdziesięciu panów. Jak nakazuje tradycja spotkanie to rozpoczęło się od wbicia w ziemię symbolicznego „gorącego pala”, które ma symbolizować rychłe nadejście wiosny. A po tegorocznej długiej i mroźnej zimie nikt nie miał wątpliwości, że trzeba to uczynić bardzo szybko i dokładnie. Za młot chwytali po kolei wszyscy zgromadzeni przy ognisku mężczyźni. Każdy chciał mieć swój wkład w przegonienie zimy.

Druga część spotkania miała miejsce już w przygotowanej sali w szkole podstawowej, gdzie czekały na panów liczne atrakcje przygotowane przez organizatorów. Na początek z przepięknym koncertem wystąpił czteroosobowy zespół Szafirki. Liczne i gorące brawa sprawiły, że muzycy musieli jak na prawdziwym koncercie bisować. 

Po kilku minutach sala jeszcze bardziej „ożyła”. Z pokazem nowych kolekcji męskich ubiorów wystąpiła grupa pań, która swoja prezentację przedstawiła wzorem zagranicznych wybiegów. Były stroje rodem z Paryża i Mediolanu, kreacja prosto ze stolicy Chin – Pekinu, kreacja pana młodego szykującego się do ślubu a także stroje sportowe: treningowe i okazjonalne na wyjazd na zawody. Hitem były chyba jednak wielofunkcyjny strój robotnika do wykorzystania w wielu dziedzinach życia jak budownictwo, zakład przemysłowy czy też rolnictwo. Całkiem niebanalny był też pokaz modnego stroju wejściowego na krapkowicki basen.

Korzystając z obecności pań organizatorzy postanowili zorganizować pierwszy tego wieczora konkurs zręcznościowy. Zaproszone na środek sześć małżeństw miało wykonać coś, co niejedna pani potrafi robić przez długie chwile. Chodzi o malowanie się i upiększanie swojej cery. Tym razem w ciągu minuty, panie dla odmiany miały upiększyć swoich małżonków. i co ciekawsze z zasłoniętymi oczami. Takiego spektaklu komediowego nikt nie zapomni na pewno długo.

Wzorem ubiegłotygodniowego spotkania pań z okazji Dnia Kobiet nie zabrakło także występu kabaretowego – męskiego tria, które przedstawiło bajkę o Kopciuszku w wersji śląskiej. Kopciuszek, co mieszkoł w familoku wziął odział w balu. I jak to w bajce – zgubił pantofelek. A książę, co mu zależało na znalezieniu właścicielki buta pojechoł na mopliku drogą przez hołdy do domu macochy, co była szpetnoł jak eisenbanski most…

Po drugim ciepłym posiłku nastąpił wysyp zręcznościowych konkursów. Swoje umiejętności gry na trąbce mogli sprawdzić wszyscy, którzy mieli choć odrobinę poczucia humoru. Niezłą dawkę śmiechu wywołała także kolejna konkurencja – jazda na rowerze, który zamiast typowej kierownicy miał zamontowaną kierownicę z „malucha”.